wtorek, 6 sierpnia 2013


Mój kawałek cargo


Tak naprawdę mało kto potrzebuje roweru transportowego do codziennego korzystania. Ja też póki co nie – może kiedy dorobię się dzieci, ale na razie rower cargo na wyłączny użytek byłby tylko fanaberią. Z drugiej strony fajnie byłoby móc czasem przewieźć coś większego bez zamawiania taksówki czy proszenia znajomych z autem o przysługę. Gdy popytałem okazało się, że w 24 godziny znalazło się kilkanaście osób myślących podobnie. Tak powstała Spółdzielnia Rowerowa.


Zalet współdzielenia się rowerem można wymienić całe mnóstwo: mam do niego dostęp gdy potrzebuję, a nie muszę przejmować się przechowywaniem, koszt zakupu i serwisowania – co oczywiste – rozkłada się na większe grono ludzi. To zalety, powiedzmy, czysto ekonomiczne. Dodatkowy plus to poczucie współtworzenia czegoś z grupą różnych od siebie i niebanalnych ludzi.

Minus jest tylko jeden – trzeba zrezygnować odrobinkę z „moje” na rzecz „nasze”. Pestka. Nie ma żadnej pisemnej umowy, jest tylko wzajemne zaufania między członkami Spółdzielni i kilka prostych reguł. Wkłady nie były równe, ale uzależnione od tego kto ile zamierzał korzystać z roweru. Każdy z 45 udziałów o równej wartości daje prawo do maksimum 10 dni korzystania z roweru w roku. Są tacy którzy mają pięć udziałów, ale i osoby dla których dołożenie się jedną cegiełką miało mieć głównie wymiar symboliczny.


W ten sposób od kilku miesięcy po Krakowie jeździ pierwszy spółdzielczy Babboe Big. Oczywiście daje radę, choć nie brakowało obaw, że trójkołowiec nie poradzi sobie na polskich dziurach.

Co najbardziej zaskakuje? Uniknęliśmy jak dotąd konfliktów co do korzystania z roweru. Prosty kalendarz Google służy do dokonywania rezerwacji, nikt jak dotąd nie zgłaszał głośnych pretensji. Nie da się zresztą ukryć, że rower więcej stoi niż jeździ. Najczęściej bywa zabierany na wycieczki z dziećmi (przez tych którzy je oczywiście mają), ale także obsłużył dwie przeprowadzki, zakupy w IKEI i w ramach współpracy ze Stowarzyszeniem Kraków Miastem Rowerów wozi sound system Krakowskiej Masy Krytycznej. Proste, prawda?



Z wielką chęcią podzielimy się z każdym zainteresowanym naszym przepisem na Spółdzielnię. Kontakt przez FB.



1 komentarz:

  1. Cargo może spokojnie służyć jako rower na codzień, a nawet jako rower podróżniczy. Mam, polecam u cieszę się, że nas przybywa !

    OdpowiedzUsuń